Już za dwa miesiące wakacje, przed nami długi weekend, który jeśli wierzyć prognozom pogody ma być wyjątkowo ciepły, żeby nie powiedzieć upalny. Większość z nas po raz pierwszy w tym roku zrzuci z siebie jeansy i swetry na rzecz krótkich zwiewnych sukienek i koszulek na ramiączkach, a czy Ty jesteś gotowa na nadchodzący szał ciał!? Jeśli nie, to Twoja ostatnia chwila, by zrzucić zbędne kilogramy i pokazać się bez skrępowania na plaży!
Naturalną rzeczą jest, że w okresie zimowym większość z nas przybiera troszkę na wadze. O ile dodatkowe kilogramy łatwo jest nam nabyć to już zdecydowanie trudniej nam je zrzucić. Z pewnością wiele z nas jest już (tylko w tym sezonie) po kilku błyskawicznych dietach cud, które na nic się zdały. Grunt to się nie poddawać. Masz jeszcze trochę czasu na to, by popracować na swoją sylwetką. Ale zanim się za to zabierzesz, przyrzeknij sobie raz na zawsze, koniec z dietami cud i głodówkami! - bo jak zauważyłaś, wszystkie one kończą się efektem jo-jo.
Diety cud nie istnieją!
Po pierwsze uświadom sobie, że nic nie przychodzi łatwo, szybko i bez wyrzeczeń. Piszę to dlatego, żeby Ci uzmysłowić, że tylko długotrwała dieta przyniesie efekty. W żadnym wypadku nie wierz w diety typu: ”8 kg. w 2 tygodnie” Twój organizm potrzebuje długofalowych zmian. Na nic zda się tygodniowa głodówka, po której przytyjesz dodatkowo 4 kg. Uwierz mi, czasem wcale nie trzeba rygorystycznych zmian, by schudnąć. Bardzo często wystarczy, że wprowadzisz do swojego menu, więcej mniejszych posiłków. W takim przypadku zaleca się spożywanie 4-5 posiłków dziennie.
Dla uparciuchów dietetyk!
Jeśli faktycznie należysz to upartych osób, które oddają się zasadzie-wszystko, albo nic wówczas w takich przypadkach zalecana jest wizyta u dietetyka. Konsultacja z dietetykiem z pewnością pomoże nam w zrozumieniu błędów żywieniowych jakie do tej pory popełniałyśmy.
Ruch to zdrowie!
Dodatkowym atutem niewątpliwe wspomagającym nasze odchudzanie jest…ruch! Spalanie tkanki tłuszczowej następuje, właśnie podczas wysiłku. Jako, że nie wszyscy z nas mają zdrowie, siły i chęci do sportów wysiłkowych w takim przypadku idealnie będzie sięgnąć po dwa kijki i maszerować po trzy-cztery razy w tygodniu po 45 minut.
Z pewnością jeśli zabierzemy się za siebie już od najbliższego weekendu, za kilka tygodni będziemy mogły śmiało, z dumnie podniesionym czołem wyjść na plażę.